piątek, 23 czerwca 2017

Szparagi z boczkiem z patelni grillowej




Składniki:

pęczek zielonych szparagów (10-12szt.)
boczek w plastrach, najlepiej wędzony, tyle plastrów ile szparagów
tłuszcz do smażenia
co prawda to nie składnik, ale fajnie jakbyście jeszcze mieli patelnię grillową



Sposób wykonania:

   Jak mi Angelika powiedziała, że przygotujemy szparagi z boczkiem, to się zacząłem zastanawiać co to są te szparagi i czym to się je, bo fasolkę szparagową to i owszem znam, więc a nuż podobne to to. Ale jednak nie. I tak oto poznałem nowe - całkiem smaczne przyznam - warzywo. A mało tego, że smaczne to i mądre o czym zaraz.

   Także po kolei, bierzemy takiego dziada i odłamujemy mu twardą końcówkę, Angelika twierdzi, że tenże szparag sam "wie" w którym miejscu ma pęknąć, by było najlepiej, więc jak mówiłem - mądrala. I tak ze wszystkimi sztukami. I tutaj uwaga, że zielonych szparagów nie trzeba obierać w przeciwieństwie do białych, więc kolejny punkt dla tego sympatycznego koleżki. NO ale dalej, szparagi obgotowujemy przez 5 minut w wysokim garnku. Wyławiamy je i zostawiamy do ostygnięcia. Następnie owijamy w boczek i jak już będą gotowe to chlast je na patelnię grillową (nie wiem czy na zwykłej by ten numer przeszedł). No i tak smażymy, aż się zarumienią i gotowe.

   Hop na talerz i wsuwamy :D Zadziwiająco dobre :)


piątek, 16 czerwca 2017

Zupa z botwinki z koperkiem


Składniki:

1,5 l buliony drobiowego lub warzywnego
pęczek botwinki
1 mniejszy lub dobra połowa dużego pęczku koperku
2 marchewki
200 ml śmietany
sól
pieprz
cukier
sok z cytryny

Sposób przygotowania:

Botwinkę z koperkiem kroimy na drobne, a marchewkę w talarki. Wszystko to przerzucamy do garnka z bulionem. Prosto idzie, co? Dalej wciskamy sok z cytryny, ino nie za dużo, zdajcie się na intuicję. No i gotujemy, aż marchewka zmięknie. Doprawiamy solą, pieprzem i cukrem (tylko znowu, z umiarem, bez szaleństw), po czym dolewamy śmietanę. Mieszamy i chlast, gotowe.

Można podawać z ugotowanym jajkiem i ziemniakami.




sobota, 10 czerwca 2017

Sałatka warzywna


Składniki:

pół kilo marchwi
cztery jajka
puszka groszku
puszka kukurydzy
0,4 litra majonezu
sól, pieprz czarny mielony, pieprz ziołowy


   Dziś zaproponuję Wam znaną i lubianą sałatkę warzywną, która z pewnością od czasu do czasu gości w każdym polskim domu. Różne są na nią przepisy, ja przedstawię własny i myślę, że o tyle różny od większości, że bez ziemniaków.

Nawet taki śmiszny gadżet mamy, który informuje kiedy i w jakim stopniu jajka są ugotowane.

   Pół kilo marchwi i cztery jajka wstawiamy do gotowania. Jednocześnie bierzemy po puszce groszku i kukurydzy, odlewamy z nich zalewę i sypiemy do miski. Dodajemy z 0,4 litra majonezu (ja uwielbiam dużo) i dosypujemy czubatą łyżeczkę czarnego pieprzy mielonego, a do smaku soli i pieprzu ziołowego. Mieszamy i odstawiamy. Kiedy jajka i marchew będą gotowe, to kroimy je w kosteczkę (dużą, małą, jak kto woli), dorzucamy do miski i mieszamy. I gotowe :)


   Nie ująłem tego w przepisie, ale można jeszcze dorzucić łyżkę musztardy ;)

sobota, 3 czerwca 2017

Konkret danie: miruna z ziemniakami i sosem pietruszkowym.


Składniki (porcja dla czterech osób):

Pieczona miruna z ziemniakami:

dwa duże płaty z miruny
cytryna
oliwa z oliwek
pieprz ziołowy, sól
masło
0,5 - 1 kg ziemniaków

Sos pietruszkowy:

jedna marchew
natka pietruszki
śmietana 200 ml
masło
bulion drobiony lub warzywny
łyżka mąki
 sól, pieprz


Sposób przygotowania:

   Danie z powyższego zdjęcia nie wygląda może porywająco, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Dobrze przyrządzona miruna to naprawdę pyszna rybka, a z dodatkiem proponowanego Wam sosiku wręcz urywa podniebienie.


   Zaczynamy od przygotowania sosu. W bulionie gotujemy marchewkę, a gdy zmięknie to wyciągamy i odkładamy na bok. Jej czas jeszcze nadejdzie. Sam wywar też na chwilę odkładamy, by przestał się gotować. Do śmietany dorzucamy łyżkę mąki i mieszamy, po czym dolewamy odrobinę wywaru i znów mieszamy. Połączone składniki ponownie wlewamy do garnka, stawiamy go na ogień i mieszamy przez pewien czas uważając, by za bardzo się nie rozgrzał, bo wtedy śmietana się zetnie, a przecież nie chcemy mieć jej grudek tylko jednolitą masę. Do tego dorzucamy łyżkę masła i znowu mieszamy, póki się nie roztopi. Ja wiem, że to pieruńsko nudne i męczące, ale warto. Na koniec w garnku lądują: posiekana natka pietruszki, sól, pieprz i marchewka, którą zapomniałem napisać, że musicie pokroić w kostkę, ale to dużo czasu nie zajmuje, więc zdążycie. No i mamy to :)


   Jak już sosik jest gotowy to możemy zabrać się za gwóźdź programu, czyli mirunę. Rozmrożone filety dzielimy na cztery porcje i układamy na przygotowanych dla każdej z osobna foliach aluminiowych. Następnie posypujemy solą i pieprzem ziołowym, polewamy oliwą z oliwek, po czym przykrywamy plasterkiem cytryny. Całość zawijamy w rzeczoną folię i układamy w naczyniu żaroodpornym bez przykrycia. Dalej to już prościzna, hop do piekarnika rozgrzanego na ok. 180 stopni na 20 minut i gotowe.


   Jak tylko wyślemy rybkę do pieczenia to mamy czas na ugotowanie ziemniaków, które docelowo można jeszcze stłuc z dorzuconym na gorąco masłem (w sensie, to ziemniaki mają być gorące, nie masło), tak dla smaku. A dalej to już kładziemy wszystko na talerz jak widać na zdjęciu na samej górze i obiad mamy podany.