czwartek, 13 grudnia 2012

10. Pieczone pierożki z budyniem i mini candy

Podczas robienia tych pierożków zdecydowałam, że kolejnym kuchennym zakupem będzie lejek do pierogów. O ile ładniej wyglądały by one równiutko pozlepiane. 
Jednakże mogę zagwarantować, że choć wizualnie niekształtne to smakowo pierwsza klasa - pyszne!
A i jaka to miła alternatywa dla wszystkich miłośników tradycyjnych pierogów :)



Składniki:

250 g mąki
25 g świeżych drożdży
0,5 szklanki śmietany 18%
0,5 kostki margaryn
budyń o ulubionym smaku
cukier puder

Sposób wykonania:

Z mąki, margaryny i śmietany zmieszanej z drożdżami wyrabiamy miękkie, elastyczne ciasto. Gdyby było zbyt lepkie, podsypujemy mąką. Rozwałkowujemy je dość cienko i dalej postępujemy  tak jak byśmy robili pierogi. Wykrawamy kółka, na które nakładamy budyń i zlepiamy.
Przygotowane w ten sposób pierożki pieczemy przez około 20 min w temperaturze 180 ° C.
Po wyjęciu z piekarnika posypujemy cukrem pudrem.


A teraz to co zapowiadałam w ostatnim poście - mianowicie mini rozdanie świąteczne. 
Przyznam, że bardzo się nim stresuję, bo obawiam się, że chętnych będzie bardzo niewielu lub co gorsza nikt nie wykaże nim zainteresowania. Mimo wszystko, bardzo chciałam zrobić komuś prezent w tym świątecznym okresie, więc po cichu liczę, że jednak komuś spodobają się przydasie, które przygotowałam.
A zachęcę jeszcze informacją, że oprócz nagród widocznych na zdjęciu przewiduję jeszcze kilka niespodzianek ;)





 Jeśli chodzi o zasady to wymagany jest tylko komentarz pod tym postem z wyrażeniem chęci wzięcia udziału w rozdaniu. Osoby, które nie posiadają bloga, również mogą brać udział, ale muszą zostawić swój adres email, bym w razie potrzeby mogła się z nimi skontaktować.
Nie oczekuję zamieszczania informacji o moim rozdaniu na Waszych blogach, ale było by to miłe, tak jak i polubienie Czucherkowa na facebooku. 

Wyniki losowania - 27 grudnia.

Zapraszam!


Smacznego

9 komentarzy:

  1. Nie masz się czym przejmować, pierożki wyglądają bardzo ładnie i zgrabnie :)
    Bardzo chętnie wzięłabym udział w candy :) Masz ciekawego bloga i dodaję go do obserwowanych. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierożki z budyniem? Nigdy nie jadłam! Muszę spróbować. Ale bardziej zaciekawił mnie ten pierogowy lejek, muszę wygooglować i się doszkolić:P
    Rozdanie barrrdzo interesujące;)
    Pozdrawiam smacznie,
    DD
    dagus90@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. A chętnie wezmę udział w rozdaniu :) Blog jest przepyszny~ Jeżeli chodzi o lejek do pierogów i to jest to co myślę to miałam takie ustrojstwo w domu i szału nie robiło ;)
    P.s Mamie baardzo smakował gulasz- następna będzie pizza :D
    Pozdrawiam
    Momo^-^
    Sumeragi.momo@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lejek potrzebny jest mi tylko i wyłącznie do pierogów przedstawionych w tym poście, głównie ze względów estetycznych. Tradycyjne pierogi wolę lepić samodzielnie.
      Cieszę się, że gulasz smakował, niedługo przepis powinien pojawić się na blogu ;) Czkam na info jak wyszła pizza.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Ja również się "piszę" na rozdanie :). A jeśli chodzi o pierogi to nie martw się o wygląd najważniejszy to smak.ja osobiście nie lubię tych wszystkich 'pomagaczy' przy pierogach, ale zanim doszłam do perfekcji w lepieniu to trochę potrwało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli robię tradycyjne pierogi, również nie lubię żadnych "pomagaczy", zawsze lepię je samodzielnie i uważam, że wychodzi mi to nie najgorzej ;)
      Ale akurat w tym przypadku lejek bardzo by ułatwił pracę z tak nietypowym ciastem, a i pierogi wyglądały by dużo ładniej ;)
      POzdrawiam

      Usuń
  5. Fajne, jeszcze takich nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jadłam czegoś takiego, pierogi wyglądają bardzo smakowicie :-)

    OdpowiedzUsuń